Komentarze: 0
Taa... wszystko, czego potrzebuję nadchodzi a ja siedzę w domu od środy... Mam nadzieję, ze jutro pójdę do szkoły.
A wiecie czemu chcę iść do najbardziej znienawidzonego przeze mnie miejsca na ziemi? Bo nadchodzi wiosna!!! Chciałabym tylko sobie wyjść na spacerek... Byle jak, byle gdzie, byle kiedy, ale na dwór!!!
Heh wybrałam sobie najmniej sprzyjający czas na chorowanie.
A tak poza tym to dowiedziałam się ciekawych rzeczy... np. że wczoraj Arek przyszedł tylko na ostatnią lekcję (na zastępstwo!)... co za baton.
Ogladałam sobie dzisiaj galerie zdjęć Jeanette. Taka gęba niewyjściowa ze szkoda gadać... A głosu to to kompletnie nie ma... na Rock My Life spiewa tak jakby cięto szybę... jeszcze jak można mieć taki teledysk (patrz: rockin' on heavens floor) śpiewając bodajże o rockowaniu (chyba o graniu rocka, tak mi się wydaje) na podłodze nieba (czy jakoś tak)???!!! No comment.
Co by tam jeszcze...a, nauczyłam się robić szabloniki na bloga. Na razie są takie tepackie i wsiurskie bo nie mam programów graficznych (muszę sobie ściągnąć!) tylko je robię w PAINTcie...
Aha, do mojego miasta przyjeżdża w sobotę Tede i jeszcze Peja. Nieeeeeee!!!!!!!!!!!!!!! Boże, za jakie grzechy?! Mogłam nie znęcać się tak nad moim bratem...
Wyprowadzam sie.
:D:D:D
